W moim magicznym domku
Pokazałam część łazienki, część toalety, część pokoju córki. Kolej na salon. Stanowi on część otwartą z kuchnią i przedpokojem. Tu także panują stonowane barwy. Z ozdobami świątecznymi nie chciałam przesadzić. W centrum żywa choinka w kolorze srebrno-złotym, święta też widać na jednej z komód, a przede wszystkim w oknach.W balkonowym na każde Boże Narodzenie gości firanka dziergana przez moją prababcię (w ślubnym podarunku dla mojej babci). Firanka jest powyciągana i nierówna, dlatego ściągam ją jakąś ozdobą i wygląda cudnie, choć ma 85 lat!
Komentarze 7
Chcesz dodać komentarz?
Piękna historia, firanka wygląda rewelacyjnie. Prawdziwy rodzinny SKARB.
Z tą firanką wiąże się HISTORIA. Gdy babcia w 44 r. opuszczała Warszawę, wzięła ze sobą to, co zostało: skrzynię i doniczkę z kwiatem. W skrzyni było trochę drobiazgów, m.in. płócienna cudna koszula nocna - z koronkami, haftami. Miałam ją na sobie (jako elegancką bluzkę) w czasie matury. Potem dłuuuuuuuga przerwa i mój syn włożył ją na swój pierwszy koncert. Ani firanka ani koszula nie zatraciły śnieżnobiałego koloru, choć ząb czasu jest widoczny. I tak dobrze, że nie padły ofiarą moli. Niestety, kwiat choć przetrwał wojnę, wygnanie, komunizm, to padł w moim nowym mieszkaniu...
Bardzo fajne ozdoby, najbardziej jednak podoba mi się firanka, nigdy w życiu bym nie powiedziała, że ma tyle lat. Bardzo pięknie wygląda. Miło jest mieć taka pamiątkę po kimś bliskim. Pozdrawiam.
bardzo fajniutkie ozdoby
Slicznie ozdobione mieszkanko. Bardzo ładne ozdoby.
Zazdroszczę posiadania takiego skarbu. Wiem ile czasu i cierpliwości wymagało przez prababcię wydzierganie firany, niemałej jeśli zdobi okno balkonowe. Nie posiadam takich pamiątek:) Są bezcenne. i przetrwają jeszcze wiele wiele lat. To nie masowa chińszczyzna i produkt z maszynek seryjny. To unikat:) jedyny i niepowtarzalny.
Kolejne ciekawe dekoracje świąteczne, już sporo po świętach, jednak wciąć napływają śliczne dekoracje, świadczy to o tym, że ciężko nam się pożegnać z tą cudowną świąteczna aurą, która odchodzi z każdym dniem.