Nasza kolorowa bajka

Jednym z dwóch ulubionych miejsc w moim domu jest pokój dziecka. To najbardziej kolorowy fragment naszego mieszkania i to właśnie tutaj w powietrzu unosi się zapach beztroski. Szczególnym uwielbieniem darzę fotel- najwygodniejszy mebel w domu. Choć niektórym może się to wydać dziwne, relaksem i odpoczynkiem jest dla mnie chwila, gdy siadam w nim wieczorem, by opowiedzieć kolejną zaczarowaną bajkę mojemu dziecku. Nie mamy rolet w oknach więc światła ulicy wdzierają się przez szyby, by oświetlać wszystko, co jest dookoła. Lubię patrzeć na wesołe lalki, misie i kolorowe motyle, które przecież stanowią najlepszą inspirację do każdej bajki :) Wkrótce czeka nas zakup prawdziwego, dużego łóżka dla córeczki i troszkę mi żal fotela, dla którego może nie być już miejsca. Może jednak uda się poupychać wszystko tak, by jednak z niego nie rezygnować. W poprzedniej mojej galerii jest więcej zdjęć tego miejsca. Dorzucam tylko nowe. ************ Dodaję jeszcze zdjęcia: Parapet jest miejscem dla lalek, poduszek i misiów, dla których nie ma miejsca na półkach. Firanka związana jest girlandą kwiatową ze światełkami (kiedyś kupiłam w sklepie wszystko po 4,50 :p), ale nie zapalam światełek, bo trochę niebezpiecznie. Z drugiej strony nie ma firanki, bo wiszą tasiemki z szklanymi kuleczkami (to właściwie dekoracja drzwi, ale tu się przyjęła bardziej). Naklejki ścienne zasłonięte są baldachimem, bo bardzo korciły córeczkę i ciągle zdrapywała lalę :) Ogólnie jest tu mało miejsca więc wiele rzeczy przechowuję w koszach i pudłach pochowanych po kątach. Lubię wiklinę, ale kosze kupuję na pchlim targu, gdzie kosztują grosze (ten jasny kosztował max 15 zł, nie pamiętam dokładnie). Na targu kupiłam też większość poduszek. Były używane, ale w idealnym stanie więc się skusiłam. Mają swój urok i wnoszą wiele kolorów. Sprawdzają się na parapecie przy nieszczelnych oknach ;)